wtorek, 21 lutego 2017

Sami sobie gotujemy zaśmiecony lo(a)s...

W sobotę zostaliśmy zaproszeni, do Kępy Zawadowskiej przez przyjaciół, na trekking, a po nim na kolację.
Stawiliśmy się ochoczo, a z nami nasz pies. Wszędzie jeszcze leżał śnieg. Chwilami mieliśmy wrażenie, że maszerujemy po zamarzniętym morzu. 
Pies szalał z radości.
Naszą drogą była zamarznięta rzeczka Wilanówka.
Dzielnie, różnymi sposobami pokonywaliśmy rozmarznięte miejsca. 
Niektórym udało się wpaść do rzeczki. Widoki były niezwykle magiczne.
                                
Niestety w wielu miejscach widzieliśmy pozostawione śmieci: opony, kineskop, puszki czy butelki. Z pewnością wiele odpadów przykrył biały śnieg. Za głupotę ludzką zapłaciła Demi kalecząc dwie łapy. 
Troszkę zmęczeni wróciliśmy do domu naszych przyjaciół, gdzie grupowo pomogliśmy gospodarzom przygotować wyborną kolację. Świetny nastrój przyćmewały pokaleczone łapki Demi, które mimo chłodu nie przestały krwawić. . Efektem była wizyta w klinice weterynaryjnej. Tutaj lekarz zadecydował o podaniu narkozy i szyciu obydwu łap!
Kim trzeba być, żeby nie mieć nawet odrobiny odpowiedzialności. W dzisiejszych czasach trzeba być kompletnym kretynem, żeby zaśmiecać lasy. Sami sobie zaśmiecamy nasz dom! Szkoda tylko, że za tę głupotę płacą niewinne zwierzęta..

 


środa, 15 lutego 2017

Bal u Fizyków


W ostatnią sobotę mieliśmy przyjemność bawić się w Auli Wydziału Fizyki Politechniki Warszawskiej.
 Tym razem nie było szalonych przebieranek tylko garnitury, muchy i długie suknie.
                                         
Przed rozpoczęciem balu Dziekan Wydziału Fizyki oprowadził nas po pięknie wyremontowanym gmachu i opowiedział historię budynku.
                               
Bawiliśmy się świetnie. Jedzenie było super. O 4 rano zagrano dla naszej grupy pożegnalny utwór! 
Z wielką niechęcią udaliśmy się do domów..

poniedziałek, 13 lutego 2017

W "Pytaniu na śniadanie"


Ponownie miałyśmy przyjemność gościć w programie " Pytanie na śniadanie". 
Prowadzący: Monika Zamachowska i Michał Olszański byli zauroczeni naszymi balami karnawałowymi, gdzie pomysłom na przebieranie nie ma końca. Nasz ostatni bal " Odyseja Kosmiczna" zrobił prawdziwą furorę. Jestem szczęściarą, że mam przyjaciół, którym się chce.. I  tak naprawdę o tym był ten wywiad..

poniedziałek, 6 lutego 2017

Nasza Odyseja Kosmiczna


Nasz jedenasty bal karnawałowy był iście kosmiczny. Przybyły postaci ze wszystkich galaktyk. 



Natchnieniem dla nas była, fantazja, liczne filmy, a nawet twórczość Stanisława Lema. 



                               

Wykonanie niektórych kostiumów wymagało od nas wiele czasu i determinacji.
Wszyscy wyglądali odjazdowo.
Jak zawsze był konkurs najlepszych kostiumów.
W kategorii damskiej miałam szczęście wygrać będąc Barbarellą!
        Fot. T. Fabisiewicz
W kategorii mężczyzn wygrał Marcin. Stanisław Lem byłby dumny widząc samodzielnie wykonany kostium!
Wśród par zwyciężyła Wiola z Adzikiem, która uszyła stroje z podkładek,  pod talerze,  zakupionych w Pepko! 
Trzeba przyznać, że wszystkim nie brakowało wyobraźni.
Jestem dumna z naszych przyjaciół, którym się chce tracić czas na przygotowanie imprezy dla kilkudziesięciu osób. Brawo Gonia i Jerry! 
         Fot. T. Fabisiewicz
Szaleństwo trwało do rana!
Czekamy na temat następnego balu!