sobota, 16 lutego 2013
Witaj Afryko!
Lądujemy o świcie w Nairobi. Zmęczeni, ale naładowani pozytywną energią wsiadamy do busików. Mamy do pokonania ponad 200 km. Ruszamy z lotniska i dosłownie po trzech minutach widzimy żyrafy i zebry ( przy samym lotnisku!). Nasz kierowca Alan wiezie nas na północ do pasma gór Aberdare. Staramy się być dzielni i oglądać widoki za oknem.
Niestety w walce ze snem jesteśmy skazani na niepowodzenie i uśpione głowy co chwila opadają na kolana.
Zatrzymujemy się i robimy zakupy owocowe na przydrożnym bazarku. Jak to często bywa na początku pobytu w obcych krajach zdarto z nas
kupę kasy, ale następnym razem nie damy się tak łatwo omamić. Wreszcie dojeżdżamy do resortu gdzie zostawiamy główne bagaże. Zmieniamy samochody i jedziemy do miejsca tajemniczo brzmiącego Arką. w którym spędzimy popołudnie, noc i ranek. Planowany czterdziestominutowy przejazd przedłużył się do 2 godz z powodu spacerujących leniwie żyraf, szympansów i guźców.
Arka okazała się genialnym pomysłem Anglików. Aby uniknąć przyjeżdżania samochodami wielu turystów do wodopoju zwierząt wybudowano dom do którego należy dojść specjalnym pomostem. Sytuacja jest odwrócona- bowiem to zwierzęta przychodząc się napić podchodzą bardzo blisko do Arki (ocierają się wręcz o jej mury).
Wchodzimy do pokoju aby rozlokować bagaże i widzimy pod oknem gigantycznego słonia! Jesteśmy w zwyczajnym szoku. Z otwartymi buziami obserwujemy jak mija nasze okno i znika za rogiem. Pędzimy na jeden z tarasów aby zobaczyć co się dzieje koło wodopoju. Tutaj stado bawołów spokojnie się pasie. Spokój jest pozorny, gdyż co chwila wybucha awantura, która trwa kilkadziesiąt sekund. Wokół buszują gużce. Po pewnym czasie pod taras przybywa stado ponad dwudziestu słoni, Jest to nieprawdopodobny widok i z pewnością będziemy go pamiętać długo. Co jakiś czas widzimy przemykające hieny. Jedząc kolację widzimy słonie przez okno i z ich powodu wstajemy o 5 rano. Było to bardzo komfortowe oglądanie zwierząt i już się takie nie powtórzy, ale co tam teraz gonimy świat w Afryce!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz