poniedziałek, 25 lutego 2019

Urzekająca Uelleka (Etiopia)

Opuszczając głośny Gonder postanowiliśmy odwiedzić maleńką wioskę Uelleka. Żyją tu Biete Izrael- pozostali etiopscy Żydzi. (Dziś w przeważającej większości mieszkają w Izraelu).
W pierwszych dwóch sekundach otoczyły nas dzieci. Każde z nich trzymało tacę z pamiątkami, które zostały wykonane w wiosce.
6
Z wielką życzliwością zostaliśmy oprowadzeni po wszystkich zakamarkach. Na powitanie wyszli starzy, młodzi i zupełnie mali.
 Kupiliśmy oczywiście tutejsze pamiątki i za miłe przyjęcie odwdzięczyliśmy się drobnymi upominkami. 

Byliśmy miło zaskoczeni, że spora ilość dzieci mówiła po angielsku ( tu prawie wszystkie musiały chodzić do szkoły, co nie jest normą w Etiopii!) Było to bardzo skromne miejsce, ale było widać dbałość o wioskę i dzieci. 


czwartek, 21 lutego 2019

Gonder- ubogie miasto pałaców (Etiopia)


Gonder zostało założone przez cesarza Fasilidesa w 1636 roku. Dzięki niemu stało się stolicą Cesarstwa Etiopii na 250 lat. Dziś miasto nie jest ciekawe.
 Przyczyną odwiedzin turystów jest kompleks pałaców cesarskich z XVII-XVIII wieku.
Podczas II wojny światowej zrzucone bomby, częściowo, zniszczyły niektóre budowle. Ciekawym zjawiskiem było budowanie przez kolejnych cesarzy (od 1632 roku do połowy XVIII) kolejnych, własnych murowanych zespołów pałacowych.
 Było to zjawisko niezwykłe. Będąc Europejką nie padłam tutaj na kolana z wrażenia. W Europie jesteśmy przyzwyczajeni do bardziej spektakularnych zamczysk z tego samego okresu. 
Zwiedziliśmy również, znajdujące się niedaleko, łaźnie Fasilidesa.
Ciekawym okazał się XVII-wieczny kościółek Debre Byrhan Syllasje (Kościół Światła Trójcy). Słynne są tu malowidła, na suficie, twarzy cherubinów.
     Gonder jest miejscem gdzie równolegle istnieją dwa światy.
Szkoda, że dzisiejszy to brudne, zatłoczone ulice i niezadbane budynki. Jedynie kobiety potrafią wnieść tutaj odrobinę pozytywnej energi




poniedziałek, 11 lutego 2019

Etiopia i jej stolica Addis Abeba

         Lądujemy, w Etiopii, o 7 rano na wysokości ok. 2400m npm, gdzie położona jest stolica Addis Abeba. Etiopia jest jedynym afrykańskim krajem, który nigdy nie był kolonią. Jest to powód dumy obywateli tego kraju.
 Do końca XIX wieku obszary północno-wschodniej Afryki nosiły nazwę Abisynia. Obecna nazwa została przyjęta na początku w XXw. Nazwa „Etiopia”, z greckiego, znaczy: „brunatne twarze". Zajmuje powierzchnię 1127tyś. km2. Mieszka tu ok 100 milionów mieszkańców. Przyrost naturalny jest tu jeden z największych na świecie. Nie ma tu obowiązku szkolnego. Analfabetyzm jest tu niemal powszechny i sięga ok 70%. Wiek XX nie był dla Etiopczyków łaskawy. Etiopia przechodziła liczne zmiany polityczne: z monarchii absolutnej, stała się monarchią konstytucyjną, a następnie republiką ludowo-demokratyczną. Dziś jest to republika.
Bez względu na ustrój polityczny rządzący wprowadzali wszelkie zarządzenia siłowymi sposobami. Dziś jest to jeden z najbiedniejszych krajów świata.
      Stolica Addis Abeba jest jednym z największych miast świata. Zajmuje obszar 250 km2 i zamieszkuje tu ok 7 mln ludzi. Mieszkańcy mają możliwość poruszania się po mieście naziemnym metrem, które wybudowali Chińczycy. Przez ostatnie lata Chińczycy opanowali sferę budowlaną- wszędzie widać rozpoczęte przez nich wysokościowe. Panuje tu architektoniczny nieład. Dopełnieniem bałaganu są osiedla biedoty zbudowane z blachy falistej. Stolica Etiopii nie wzbudza zachwytu.
                                             Fot. M. Przybylska

Odwiedzamy podmiejskie tereny- Entoto Mountain gdzie kiedyś znajdowała się stolica Etiopii. 
                             Fot. M. Przybylska

Już pierwszego dnia odkrywamy jakie trudne jest życie etiopskich kobiet. Trzeba przyznać, że nie można zauważyć dbałości państwa o szarych obywateli.
                                       Fot. M. Przybylska

 Jednym z nielicznych ciekawych miejsc w Addis Abebie jest muzeum narodowe gdzie znajduje się replika szkieletu słynnej Lucy (oryginał jest w USA). Pramatka ludzkości liczy 3,2 mln lat i została odkryta przez Donalda Johanson w 1974 roku. Filigranowy szkielet liczy niewiele ponad metr. W chwili śmierci Lucy ważyła ok 30 kg! Etiopczycy nazywają ją Dynkynesz, co oznacza "wyjątkowa"- bo jest!
                                                    Fot. M. Przybylska

 W stolicy wszechobecny jest nieżyjący cesarz, król królów Hajle Syllasje, który panował przez 44 lata.
 Po jednym dniu z ulgą opuszczamy miasto i kierujemy nasz bus na północ.

Szaleńca jazda do Gonder

Dziś pobudka o 4.00! Szybkie śniadanie, pakowanie busa i wyjazd, w kompletnych ciemnościach, o 5.00. Czeka nas całodniowa jazda, na północ, do miejscowości Gonder. Po drodze odwiedzamy pierwszy most, w Etiopii, zbudowany przez Portugalczyków. Most został wybudowany w przepięknym miejscu. Z biciem serca oglądamy rozległą dolinę i otaczające ją wzgórza. Na jednym ze wzgórzy rozsiadły się gelady- sympatyczne małpy z czerwoną skórą na piersiach.
Tutaj jemy śniadanie, przygotowane w niezwykłej kuchni.
Jest delikatnie mówiąc obrzydliwe, ale nie ma co narzekać.
     Im bardziej oddalamy się od brudnej Addis Abeby tym mniej widzimy śmieci. Pojawiają się gospodarstwa z okrągłym domami krytymi strzechą.
Głównym budulcem są tu wysuszone krowie placki.
Zostajemy zaproszeni do jednej zagrody.
Za ogrodzeniem mężczyźni młócą zborze. Widząc poziom tutejszego rolnictwa mamy wrażenie, że cofnęliśmy się o kilkaset lat.
Bieda tu nie piszczy lecz wyje! W zagrodzie nie ma żadnego śmiecia i jest niezwykle skromnie. Gospodarze z dumą oprowadzają nas po swoich „włościach". Obok nas idą, w podartych ubraniach, na paluszkach, maluchy z szeroko otwartymi oczami.
Są szczęściarzami, bo mimo biedy mają dom i rodzinę, co w Etiopii nie jest oczywiste. (Żyje tu ok 6 mln bezdomnych dzieci!). Dostają od nas drobne upominki.
Ja od razu rozdaję wszystkie bransoletki nastoletnim pięknościom.
Obdarowywani są wniebowzięci. A nam jest wstyd, że żyjąc w Europie, nie doceniamy na co dzień jakimi jesteśmy farciarzami. 

sobota, 2 lutego 2019

Addis Ababa. (Etiopia)

Dotarliśmy wreszcie do Etiopii! Po przylocie porannym lotem wymieniliśmy pieniądze i ruszyliśmy zwiedzać Addis Ababę!