niedziela, 7 kwietnia 2013

I po świętach


Dziś jest nasz ostatni dzień na nartach.
Wstajemy wcześniej niż zwykle, sprzątamy apartament, szybko pakujemy samochód i jedziemy na ostatnie, w tym roku narty w Austrii.
Jutro jest ostatni dzień sezonu narciarskiego w tym regionie, a tu śniegu jest ponad 3m! Wita nas słońce i wspaniała panorama.



 Jeździmy po wyratrakowanych trasach, leciutko przyprószonych śniegiem- prawdziwa bajka! Rzadko spotykamy innych narciarzy, więc stoki są tylko dla nas!



Po dwóch godzinach, góry zaczyna spowijać mgła, która bardzo szybko gęstnieje i nie widzimy nawet czubków naszych nart.



Postanawiamy przeczekać trudne warunki i zatrzymać się na pyszne jedzonko w cudownej knajpce na stoku.



Panuje tu przyjazna atmosfera i wszystko tu jest niebanalne. Przed chatą, przy ławach stoją wyrzeźbione w drewnie niedźwiadki.



W sieni pali się ogień, a między gośćmi leniwie przeciska się rudy psiak (nad drzwiami wejściowymi widoczny jest napis aby go nie dokarmiać!).






 Tutaj nawet toalety są niezwykłe!



Bar z ogromnym drewnianym kontuarem z pewnością nie jedno widział.
Są tu również pokoje gościnne, więc może następne święta spędzimy w tej bajecznej atmosferze.
Dziś wracamy do domu i stwierdzamy, że po raz pierwszy w święta udało nam się nie utyć! Narciarskie święta to był wspaniały pomysł.
Cieszymy się na powrót do Polski bo tam czeka już wiosna, szkoda tylko, że z półmetrową warstwą śniegu..























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz