Z wielką przyjemnością i kameralnie obchodziłam wczoraj swoje urodziny.
Starsza córka z narzeczonym przygotowali muszle z czosnkiem w białym winie. A młodsza z chłopakiem pomagali przy pozostałej części kolacji.
Przy zbiorowej pracy, w kuchni panował absolutny rozgardiasz! Po półtorej godzinie zasiedliśmy do wspólnej kolacji.

Muszle jak zawsze były fantastyczne i zjadłam ich chyba tonę.
Konsumpcja szampana z truskawkami nastąpiła na naszej pływającej skorupce.

Po czym wciągnęliśmy tort w kształcie starego lnianego worka.

Babeczki z truskawkami dobiły mnie absolutnie. Przeżarcie znacznie utrudniło dotarcie łóżka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz