piątek, 7 marca 2014

Niezwykłe niezwykłości


Nie ma przesady w określeniu Cat Island jako niezwykłej wyspy. Jest tu niewielu stałych mieszkańców (ok. 1600), brak turystyki masowej. Nic dziwnego, że starsi, bogaci Amerykanie upatrzyli ją sobie na miejsce odpoczynku ( oprócz tego nazywana jest rajen podatkowym- co z pewnością ma decydujący wpływ na budowę domów przez Amerykanów). Przylatują na każdy weekend prywatnymi samolotami.
Niektórzy przesiadują tu od listopada do maja ( nie ryzykują przebywania na wyspie podczas huraganów). 
Absolutnie nie jest w ich interesie  rozwijać wyspę ekonomicznie. Dzięki temu plaże są tu bezludne, a woda krystalicznie przejrzysta. Będąc tu dwa tygodnie, w różnych częściach wyspy na plażach byliśmy jedynymi. 
Nie trzeba wypływać daleko, czy głęboko w morze, żeby spotkać duże zwierzęta. Rekiny czy ogończe są tu na wyciągnięcie ręki. Kiedy wracają łodzie z morza, zwierzaki spływają grzecznie do ujścia portu gdzie są karmione resztkami ryb. 
W samym porcie goszczą przewspaniałe manaty! 
Słysząc mycie łodzi słodką wodą zjawiają się błyskawicznie. Te olbrzymy ( ważą ok 600kg) są najwspanialszymi słodziakami jakie widziałam. Uwielbiają je wszyscy i każdy chce mieć przyjemność ich napojenia. 
                                   
Kiedy mają w zasięgu pyska szlauch z wodą słodką piją ją z wielkim uwielbieniem.

A kiedy powoli zbliżycie się do nich i zaczniecie głaskać posapują i przymykają oczy! 
                                  
Zakochałam się w nich parę latemu nurkując w Egipcie ( tam nazywają się Dugongi -ważą ok 400kg-, a my na nie pieszczotliwie mówiliśmy Dziabągi). Głaszcząc to wspaniałe zwierzę na Cat Island miałam oczy pełne łez ze wzruszenia.
Naturo, stworzyłaś niezwykłe stworzenie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz