niedziela, 27 marca 2016

Jedni szykują święta inni pakują walizki!


W tym roku zupełnie nieoczekiwanie wyjazd do Indii wypadł nam w Wielkanoc. W związku z tym świąteczny obiad, dla rodzinki, przygotowałam w niedzielę palmową. 
Oczywiście w noc poprzedzającą wyjazd zaczęłam nieskoordynowane pakowanie. Na lotnisko stawiliśmy się nie bardzo wyspani za to podekscytowani następną wyprawą!! Wszystkie nerwy odpłynęły kiedy usiadłam w samolocie. Nie było dużego tłoku więc można było w miarę wygodnie lecieć. 
                           
W Dubaju spotkaliśmy resztę grupy. 
Następny lot był absolutnie zapełniony. Nigdy wcześniej nie widziałam tyle dzieci na pokładzie. Był to znak zbliżających się Indii. Lotnisko w Chennai przywitało nas gorącem i tłumami ludzi. 
Nas zachwyciły niezwykle pacjnące naszyjniki z jaśminu, które dostaliśmy na przywitanie.
Po ok. 2 godz. Dotarliśmy do Mamallapuram. Tutaj czekał na nas Grande Bay Resort- niewielki klimatyczny hotel z pysznym żarciem. 
Wszystko tu było cudne. 
Wieczorem ostatnim rzutem na taśmę zaliczyliśmy farmę z krokodylami. 
Późnym wieczorem zjedliśmy kolację. Jeżeli ktoś sądzi, że zapomnieliśmy o świętach to jest w błędzie. Podczas kolacji każdy, z nasze grupy, malował jajka, bez względu na narodowość. 
W końcu o drugiej powaliliśmy się spać......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz