Zgodnie z prognozą zaczęła wiać piątka. Dla doświadczonej części załogi żeglowanie, przy pełnym wietrze, było prawdziwą przyjemnością. Niektórzy, niestety, musieli oddać posiłek Neptunowi.
Ok 16 dopłynęliśmy na Serifos. Zacumowaliśmy w bardzo ładnej zatoce Koutalas, pod skałą, z której spoglądała na nas urocza cerkiewka. Pontonem dostaliśmy się na ląd. Szukaliśmy tawerny, której niestety nie było. Powrót pontonem dla trójki śmiałków okazał się niezłym wyczynem. Silnik nie bardzo chciał współpracować. Na szczęście kapitan przeszkolił załogę i w pontonie obowiązkowo musiało być zapasowe paliwo i pagaje. Wiatr wiał od lądu co było oczywiście mniej korzystne. Pagajowanie pod wiatr było bardzo wyczerpujące. Sąsiednia łódka wysłała swój ponton po naszych prawie rozbitków. Na szczęście skończyło się tylko na strachu, a wieczorem mogliśmy się cieszyć wspólną kolacją.
sobota, 22 września 2018
Serifos (Grecja)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz