Powiew historii
Rano płyniemy na wyspę Delos. To tu jest prawdziwa historia. W starożytności żyło tu 30 tyś. mieszkańców. Powala mnie (nie pierwszy zresztą raz) aleja lwów. Zachowane na posadzkach mozaiki każą nam się zastanowić nad poziomem prac współczesnych robotników. Sposób przechowywania wody, akwedukt i amfiteatr budzą we wszystkich podziw. Po kilku godzinach, spędzonych w ruinach starożytego miasta, postanawiamy wrócić na łódkę.
Niestety silnik w naszym pontonie zaczął nawalać. Prąd od strony wyspy i wiatr jest zbyt silny aby ryzykować powrót po część załogi. Upychamy się w dziewięć osób i powolutku, żeby silnik nie zgasł, płyniemy w kierunku łódki. Nasz pontonik dzielnie sobie radzi, a ludzie z okolicznych statków fotografują naszą zwariowaną grupę. I to jest urok prawdziwych wakacji :)
Piękny opis a lwy naprawdę robią wrażenie Violu.A z tą łódką to dobrze, że nie był to 13-ty i piątek,bo nie wiadomo czy nie mielibyście przygód płynąc łódką.;-) Dziękuję i pozdrawiam -Ewa R-S:-)
OdpowiedzUsuń