sobota, 10 sierpnia 2013

Muzykalna ekipa


W tym roku nasz pomost prezentował się trochę marnie. Farba zaczęła się łuszczyć, a niektóre deski się poluzowały. Zatrudniliśmy ekipę aby poprawić ten stan rzeczy. Robotnicy mieli pojawić się o 8 rano. Pojawili się o 7.30 z całym sprzętem.  Oprócz sprzętu technicznego mieli czajnik elektryczny, szklanki, kawę, herbatę, jedzenie i sprzęt grający (jeśli tak możemy nazwać zdezelowaną skrzynkę, z której wydobywały się dźwięk). 
Głośną pracą było dwudniowe cyklinowanie desek, ale nie to okazało się najbardziej uciążliwe dla otoczenia. Otóż panowie uruchomiali na maksa swoje zaplecze muzyczne  i wszędzie było słychać rzężące disco polo. Cykliniarka dzielnie zagłuszała radio, ale podczas malowania pomostu cała okolica była zmuszona uczestniczyć w tym spektaklu. 
Nasza rodzinka była gotowa na wszelkie poświęcenia albowiem ekipa, mimo upałów, była bardzo pracowita. Niestety nasi sąsiedzi nie byli gotowi na takie poświęcenie. Trzeciego dnia przybiegła sąsiadka ( której dom znajduje się na drugim brzegu jeziorka) z prośbą o natychmiastowe wyłączenie " tego czegoś" bo jej system nerwowy jest na absolutnym wyczerpaniu. 
I tak zakończył się festiwal muzyczny w naszej wsi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz