sobota, 12 lipca 2014

Rodos


Na dwa dni stajemy się lądowymi szczurami. Wieczorem i rano pozachwycaliśmy się naszym widokiem z tarasu na port Mandraki i wieżę warowną św. Mikołaja, która niegdyś strzegła wejścia do zatoki. Mury uzbrojono w potężne armaty, a na noc rozciągano łańcuch by uniemożliwić wrogim statkom wpłynięcie do portu.
W porażającym upale idziemy do Starego Miasta. 
Tutaj włóczymy się kilka godzin po maleńkich uliczkach pełnych sklepików i knajpek. Oczywiście zwiedzamy również Pałac Wielkich Mistrzów. Zachwyca nas wewnętrzny dziedziniec z posągami dostojników rzymskich z I i II w n.e. Zostały przywiezione tu przez Włochów z wyspy Kos, a głowy rzeźb zostały dorobione podczas włoskiej rekonstrukcji. 
Na piętro wiodą monumentalne schody.
Tutaj można podziwiać niesamowite wnętrza z podłogami pokrytymi mozaikami z czasów hellenistycznych. 
Wszyscy podziwiają słynną rzeźbę Grupę Laokoona, ale nie wszyscy wiedzą, że oryginał znajduje się w Watykanie. 
W ostatniej chwili wpadamy na otaczający miasto mur ( za nami pani zamyka bramę) i rozpoczynamy wędrówkę do drugiej bramy. Grubość murów przekracza niekiedy 12 m, a wysokość 21 m!
Otacza je sucha fosa szeroka na 20 m. Budowla jest imponująca, a widok na miasto niezwykle malowniczy.
 Kompletnie wyczerpani docieramy do kresu naszej wędrówki. 
Zasłużyliśmy na piwo i co najmniej sałatkę grecką!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz