poniedziałek, 16 listopada 2015

Kino Stacja Falenica


Są jeszcze w naszych miastach takie zakątki, o których niewiele osób wie, a warto o nich wiedzieć! Takim uroczym miejscem jest Kinokawiarnia Stacja Falenica. Namówili nas znajomi na wybranie filmu właśnie tam.
Mieliśmy wrażenie, że niespecjalnie zależy im na obejrzeniu jakiegoś niesamowitego filmu, tylko na odwiedzeniu i pokazaniu nam czegoś niezwykłego. 
Okazało się, że tym miejscem jest stara Stacja Falenica, w której pomysłowi ludzie urządzili kinokawiarnię. Słabo oświetlona ulica i obdrapany budynek nie zrobiły na nas, delikatnie mówiąc, dobrego wrażenia.
Żeby wejść do środka trzeba było przejść na obskurny peron gdzie znajdowało się wejście do kina.
I tu nastąpiła niespodzianka! Nie ma tu żadnych kas gdzie można kupić bilet i wybrać rząd z którego można obejrzeć film- bo tu nie ma rzędów. Za drzwiami wejściowymi w małym pomieszczeniu znajduje się bufet, z którego można przejść do przytulnej salki z książkami i siedzieć sobie gawędząc o niczym, albo można iść do sali kinowej, która mieści się w dawnej hali biletowej przedwojennego dworca.  Znajdują się tu porządne drewniane stoły z wygodnymi fotelami. Stojąc na schodkach wybieramy sobie stolik przy którym chcemy zasiąść. 
Kiedy rozsiadamy się wygodnie podchodzi kelnerka, która przyjmuje zamówienie. Nasza piątka jest po porządnym obiedzie więc zamawiamy zimową herbatę ( z imbirem i pomarańczą) i sernik. Napojów alkoholowych tu nie sprzedają. Po zakończonym seansie otrzymujemy rozliczenie za bilety i konsumpcję. Nie ma tu nerwowego podrywania się z miejsc z trzaskiem podnoszących się foteli. Wszyscy z uśmiechem i nieśpiesznie opuszczają salę, ale nie wszyscy natychmiast wychodzą, bo można tu jeszcze spokojnie posiedzieć. Takie jest to miejsce! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz