sobota, 3 czerwca 2017

Jaka jest Islandia?


Niesamowita!!! Nieduża wyspa ( ok 1/3 powierzchni Polski) jest dla turystów prawdziwym rajem krajobrazowym. 
Ilość wodospadów, górskich przełęczy, wijących się rzek porazi nawet największego sceptyka. 
Dla mnie nowością było obserwowanie czoła lodowca. 
Wybuchające gejzery i gorące źródła są dla obcokrajowców naprawdę niezwykłe! 
Kąpiele w gorącej wodzie (do 40 stopni), przy zimnym powietrzu, sprawiają prawdziwą radochę. 
My poruszaliśmy się terenowym ISUZU, który miał niewielki camper. 
Przeznaczony był dla maksymalnie czterech osób. Dla dwóch jest idealny. Dzięki naszej mobilności mogliśmy bardzo dużo zobaczyć i wjeżdżać w trudny teren.
 I spać gdzie nam dusza podyktowała. Należy jednak pamiętać, że stając na dziko niedaleko drogi można być otrąbiwanym całą noc przez przejeżdżające samochody. Kierowcy dają tym wyraz niezadowolenia, dla tych, którzy nie parkują na płatnych miejscach campingowych! Nam zdarzyło się to raz. Na szczęście zabraliśmy zatyczki do uszu:))
Generalnie ludzie żyjący tutaj są bardzo przyjaźni. (Bardzo dużo jest emigracji z Polski.) 
Jedno co mnie nie powaliło to bardzo wysokie ceny i architektura miejska
Trudno było znaleźć tradycyjne domy porośnięte trawą. 

Jedynym miasteczkiem, które nas zachwyciło było wysunięte na wschód Seydisfjordur.  
Kolorowe zabudowania cudownie współgrały z promieniami słońca i otaczającymi miasto wodospadami. 

Śpiąc tutaj słyszeliśmy szum wodospadów. 
Tradycyjną potrawą jest zupa mięsna, którą można kupić na każdej stacji benzynowej i fish and chips, które można kupić w budkach na każdym rogu w miastach. 

Nierozłącznym elementem krajobrazów są piękne konie.
Pasą się dostojnie z rozwianymi grzywami.

                                       
I owce, którym na wiosnę rodzą się maleństwa. Maluchy tworzą bandy, które nieźle baraszkują na zielonych polach.
Kraj jest niezwykły, ale mieszkać tu: nigdy! Pogoda tutaj nie rozpieszcza swoich mieszkańców. 
Mimo pobytu w maju i światła dziennego całą dobę przydały się nam kurtki puchowe i dobre zabezpieczenie przeciwdeszczowe. Aura potrafiła się zmieniać kilkakrotnie w ciągu kilku godzin. 
A co dopiero jesienią i zimą kiedy słońce pojawia się chwilę na niebie lub wcale! A zimny wiatr, z deszczem i śniegiem, bierze w panowanie na kilka miesięcy cały kraj.
Ze zwiedzaniem Islandii trzeba się spieszyć. Niestety dzięki dogodnym połączeniom powietrznym zaczyna się rozwijać turystyka masowa. My byliśmy przed sezonem, ale w czerwcu i lipcu pojawiają się tłumy turystów, szczególnie w łatwo dostępnych miejscach. 
Jesteśmy zauroczeni tym miejscem i zamierzamy odwiedzić je wkrótce. Za kilka lat prawdopodobnie większość cudów przyrody będzie ogrodzona metalowymi płotkami czego Islandii i nam wszystkim nie życzę! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz