poniedziałek, 19 sierpnia 2024

Szalony rafting na rzece Kicking Horse (Kanada)

Po wczesnym śniadaniu, pełni entuzjazmu wyruszamy na rafting rzeką Kicking Horse! Poziom trudności 4+ (najwyższa to 5). Organizacją naszego spływu zajmuje się firma Wild Water i trzeba przyznać, że robią to profesjonalnie i z wielką dozą humoru! Otrzymujemy pełen ekwipunek. Po krótkim szkoleniu zostajemy sprawdzeni, czy mamy prawidłowo zapięte kamizelki ratunkowe i kaski. 



Teraz pozostaje nam pokonanie lodowatej rzeki (+5). Temperatura wody, cały rok, jest zimna, albowiem zasilana jest wodą z lodowca. W naszym pontonie jest osiem osób: Sternik Simon, trójka z Pensylwanii i nasza czwórka. 



 I tak rozpoczynamy naszą przygodę na Kicking Horse! Ja z Moniką płyniemy na przodzie pontonu. 



Szybko się dowiadujemy co oznacza “zbieracz fal “! Co chwila zalewają nas hektolitry wody. 




Woda nie pozostawia na nas suchej nitki, wdziera się wszędzie. Ja usiłuję to szaleństwo filmować.  Wychodzi mi to słabo. Po pokonaniu najtrudniejszego odcinka Simon przenosi nas na tył pontonu. 



Rzeka cały czas nie daje za wygraną i przód pontonu co chwila znika pod wodą!



Po półtorej godzinie docieramy do mety, gdzie ładujemy sprzęt na samochód. Zachwyceni wracamy do bazy. Tutaj, w ogrzewanych przebieralniach, zakładamy suche ubrania. Na koniec czeka gorąca kawa z czekoladą i mlekiem!!!  Zachwytom nie ma końca..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz