niedziela, 5 maja 2013
Nurkowanie, jedzenie, spanie
Morze jest dla nas łaskawie i drugi dzień mamy gładką taflę wody. Dzięki temu nurkowanie na wrakach jest bardzo spokojne i powrót na pontony nie sprawia żadnych problemów.
O 6.30 rano odwiedzamy pierwszy wrak. Z moim buddy penetrujemy statek bardzo dokładnie, Przy przeciskaniu się wąskimi otworami Paweł kaleczy głowę ( straty muszą być),
Po nurkowaniu (jak zresztą po każdym) czeka na nas wspaniałe jedzenie.
Po jedzonku zalegamy na krótkie spanie po którym schodzimy na następny wrak
Promienie słoneczne muskają statek tworząc fantastyczny widok.
To są chwile dla których warto żyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja czekam na lipiec.
OdpowiedzUsuńW prawdzie to nie safari ale nurkowanie w Marsa. Już nie mogę się doczekać :)