poniedziałek, 3 czerwca 2013

Byle deszcz nas nie wystraszy


Drugi dzień naszej wędrówki rozpieścił nas znowu pogodą. Mimo,wieści o szalejących burzach, ze wsi Sułoszowa do Golczowic, udało nam się przejść " na sucho".



Mijane krajobrazy i zwiedzane ruiny zamków utwierdzały nas w słuszności wyboru miejsca wędrówki.

                                          

Trochę zmęczeni dotarliśmy do gospodarstwa, w którym mieliśmy nocleg. Na miejscu czekali uśmiechnięci gospodarze. Do naszej dyspozycji była wiata z kominkiem. Pędzikiem zakupiliśmy tonę żarcia i picia na grilla w pobliskim sklepiku. Sporym egzaminem dla wsi było przetrzymanie naszych nocnych baletów.



Rankiem zrobiliśmy śniadanie i w doskonałych humorach wyruszyliśmy do Smolenia, gdzie na polanie pod zamkiem mieliśmy rozbić namioty. Niestety po godzinie zaczął padać deszcz, który towarzyszył nam cały dzień.



 W strugach deszczu doszliśmy do niesamowitych skał gdzie były ukryte groty.

                                    

 Niektórzy z nas odważyli się wejść do środka. Znaleźliśmy się w niesamowitym tajemniczym świecie.
                                 

                                     

                                     
                                     

Niestety musieliśmy opuścić to niezwykłe miejsce bo czekał nas jeszcze spory kawałek do przejścia, a deszcz uparcie padał.
Przed wieczorem dotarliśmy na smoleńską polanę. Ucieszyliśmy się jak dzieci na widok wiaty, pod którą mogliśmy zdjąć mokre peleryny. W strugach deszczu panowie przynieśli mokre drewno które miało być naszym ogniskiem. I tutaj Adam wykazał się najwyższym kunsztem w rozpalaniu ognia pod naporem ulewnego deszczu.
Wieczorem, na krótko, przestało padać i wtedy z ogromnym samozaparciem ekipa rozstawiła namioty. Brodzenie w błocie podczas tej pracy było sporym wyzwaniem.

                                       
Na szczęście "głupawka" nie opuszczała grupy i balowaliśmy w deszczu, przy buchających płomieniach. Mam niezwykłe szczęście gonić świat w tym towarzystwie...
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz