piątek, 5 maja 2017

Biker set (smycz rowerowa) - nasz majówkowy sukces


Prognozy na majówkowy, długi weekend przepowiadały zimno, silne wiatry i ulewne deszcze. Cała Polska powinna nakryć się papą i przeczekać do lepszych czasów. Na szczęście nie jesteśmy łatwo poddającą się nacją.
Ja zaplanowałam naukę biegania naszej suni przy rowerze. W tym celu zamówiłam biker set ( smycz rowerową) w sklepie internetowym. Dostawa miała nastąpić w ciągu 1-2 dni. W piątek otrzymałam mail z info, że dostawa będzie w następnym tygodniu- czytaj po długim weekendzie! Wykonałam telefon odwołujący zamówienie i w piątek wściekła pojechałam na działkę. W sobotę, rano, udałam się do pobliskiej miejscowości aby zakupić coś co zastąpiłoby niedostarczone urządzenie. Znalazłam sklep "mydło i powidło". Tutaj zakupiłam (o dziwo) metalową część zakończoną plastikową osłoną. W pobliskim GS-ie  ( który pamiętał wczesny socjalizm) kupiłam samoprzylepny rzep z metra!
                                 
Mój małżonek był zdziwiony, że udało mi się kupić to wszystko, ale jak widać determinacja czyni cuda. Pomógł mi zamontować linkę w metalowym pręcie, który miał bezpiecznie dystansować psa od roweru. 
                    
 Dla zdrowia psa smycz z wmontowanym expanderem ( zakupiłam ją wcześniej, w sklepie dla zwierząt, na trekkingi) zapięłam karabińczykiem do pręta dystansowego.
Do szelek smycz przyczepiłam na rzep. 
                            
Pozostało jeszcze napompować koła i byłyśmy gotowe!
                            
Demi błyskawicznie łapała o co chodzi w tej całej zabawie. 
Wybierając tor do jazdy musiałam myśleć czy psu będzie wygodnie i bezpiecznie biec koło mnie. 
Expander łagodził nieoczekiwane zachowania suni, a przy mocniejszych ruchach psa rzep wypinał szelki. Dzięki temu sunia miała cały kręgosłup, a ja nie katapultowałam się do rowu. Już pierwszego dnia pies zaczął bardzo ładnie kłusować przy tylnym kole, a na trzeci dzień rzep nie był wypinany, nawet wtedy kiedy pojawiał się na drodze obcy pies! 
I to jest nasz majówkowy sukces!

1 komentarz:

  1. Jeśli ktoś jeździ na rowerze lub biega to faktycznie czasami można zobaczyć psiaka przywiązanego do takiej smyczy. U mnie raczej skupiamy się na samych spacerach więc taka smycz nie będzie nam potrzebna. Bardziej przydają się degażówki https://sklep.germapol.pl/pl/degazowki.html dzięki którym mogę bez problemu ostrzyc mojego pupila.

    OdpowiedzUsuń