Co robią nasze zwierzęta i naszych przyjaciół podczas naszych aktywności? Oczywiście (jeśli jest to możliwe) "męczą się" razem z nami!
Uczestniczenie w trekkingach jest czymś absolutnie naturalnym i nasze psy wędrują z nami od pierwszych miesięcy życia.
Lato u nas jest nierozerwalnie połączone z wodą. Cała sztuka polega na tym, żeby zwierzęta również pokochały wodę.
Nasza kotka, Simi uczestniczy nieraz w wodnych igraszkach.
Jednak kiedy trwa to zbyt długo potrafi opuścić niespodziewanie pokład łódki i "na piechotę" wrócić do domu!
Psy jeżeli mają jakieś obawy przed wodą to uczą się wzajemnie fajnych zachowań.
Czok uwielbia szaleć w wodzie.
Lewitujący Czok
Natomiast nie miał wcześniej kontaktu z motorówką, żaglówką czy kajakiem.
Dzięki Demi, która od pierwszych dni jest obyta ze sprzętem wodnym, pokonał swoje lęki.
Tego lata pływał na motorówce, żaglówce i kajaku!
I wszędzie był bardzo dzielny!
Demi uwielbia z nami pływać na wszystkim.
Balastowanie, na jachcie, opanowała do perfekcji.
Baraszkować w wodzie, przy brzegu, potrafi godzinami.
Gorzej było z pływaniem wpław. Dzięki Szekli i Czokowi nauczyła się pływać. A od wczoraj biorąc przykład z Czoka zaczęła skakać "na łeb, na szyję" z pomostu do wody!
Nie wiem dla kogo jest większą radochą przebywać w wodzie i kto jest bardziej zmęczony: my czy nasze psy. Niewątpliwie regenerację mają kilka razy krótszą: po kilkunastominutowym odpoczynku są ponownie gotowe do wszelkich wyzwań- podczas kiedy my nie mamy siły ruszyć ręką i nogą po ostatnich szaleństwach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz