sobota, 22 sierpnia 2020

Poros i Sifnos


  Musimy uzupełnić zapasy wody i trochę jedzenia. Obieramy kurs na Patmos. 



Rano wieje piątka, która przeradza się po południu w szóstkę. Czujemy zbliżające się meltemi. Na szczęście płyniemy baksztagiem. Dzięki temu załoga nie ma sensacji. Dopływamy po południu. 



Robimy szybkie zakupy. Jemy, przy rynku,  pyszną kolację i rano uciekamy w kierunku Sifnos. 

Vathi jak zawsze wita nas wspaniałą, spokojną atmosferą. 



Część załogi decyduje się na trekking. 



Zaopatrzeni w wodę wędrujemy czerwono-białym szlakiem do kościółka znajdującego się w górach. 



Wieczorem jemy w knajpce siedząc nad samą wodą. Nie może być lepiej...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz