środa, 5 września 2012

Los Angeles - miasto nie tylko dla aniołów


Dziś wypożyczamy rowery i jedziemy zwiedzać trochę inne oblicze miasta. Otrzymujemy dwa wspaniale rowery: pomarańczowy i różowy ( idealne dla Telmy i Luizy) i ruszamy na podbój LA.
Wzdłuż plaży wiedzie nas kręta ścieżka dla rowerów. Plaża w tym mieście tętni życiem. Są tu dziesiątki boisk do siatkówki plażowej, place zabaw dla dorosłych i dla dzieci. Co kilkaset metrów są specjalnie przygotowane place dla deskarzy, rolkarzy i wrotkarzy. Zatrzymujemy się i przez ok. 40min oglądamy spektakle taneczno-akrobatyczne przygotowane przez ludzi jeżdżących na rolkach  i wrotkach. Tłum ludzi z podziwem ogląda istne szaleństwo popisów.



Docieramy do dzielnicy, gdzie handluje się wszystkim. Budynki są tu odrapane, a na ulicy stoją byle jakie stragany. Tutaj również są tłumy. Jeżeli ktoś uwielbia być w centrum uwagi to jest to idealne miejsce

 Przyjaciele i rodzina nie muszą już słuchać nieprawdopodobnych historii. Wystarczy tu przyjść i po prostu  mówić niestworzone rzeczy, a nawet drzeć się godzinami. Wokół takiego delikwenta zbiera się tłumek i słucha go przez parę minut. Ludzie się zmieniają, a nasz bohater może gwiazdorzyć przez cały dzień. Jest nadzieja, że jak wraca wraca do domu, to nie ma już siły na prowadzenie swoich wywodów.
Takie jest właśnie Los Angeles: goszczą tu prawdziwe gwiazdy Hollywood i gwiazdy ulicy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz