niedziela, 3 marca 2013
I kto tu rządzi
Cieszę się, że są jeszcze takie miejsca na Ziemi gdzie człowiek potrafi uszanować prawa zwierząt. Tutaj w Ngorongoro i Serengeti bez jeepów nie mielibyśmy szans przeżyć nawet jednego dnia. Jedynym zagrożeniem dla ludzi w samochodach są rozjuszone słonie. Zwierzęta na tym terenie nie boją się samochodów i traktują je jak naturalny element ich życia. Ludzie tutaj pracujący i zwiedzający szanują zwierzęta i starają się nie zakłócać im spokoju.
Podczas naszego pobytu nieraz zdarzało nam się czekać na drodze, aż zwierzęta " łaskawie" raczą zejść z drogi.
Wylegujące się na drodze lew z lwicą nie miały zamiaru przerwać sobie drzemki i po dłuższym czasie oczekiwania musieliśmy je ominąc, uważając aby ich nie potrącić.
Przechodzące przez drogę zebry, antylopy, żyrafy, a tym bardziej hipopotamy nie przyspieszają na drodze, tak jak my kiedy przechodzimy przez ulicę!
Ogromne strusie emu wygrzewają się na piaszczystej drodze, a my dzięki temu możemy zrobić wspaniałe zdjęcia!
Wzruszający wielce był widok małych lwiątek, które biegając między jeepami rozpaczliwie nawoływały, polującą gdzieś, matkę. Miałam wielką ochotę wysiąść i przytulić te maleństwa ( z pewnością nasz kierowca urwałby mi za to głowę - jakby zdążył przed jakimś drapieżnikiem).
Jazda za lwicą, która leniwie maszerwała środkiem drogi i nie miała jej zamiaru opuścić ubawiła nas setnie.
Zwierzaki nie boją się ludzi i nie traktują nas jak swoich wrogów, co najwyżej możemy stać się ich posiłkiem. To one są tu gospodarzami, a my gośćmi..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz