W ostatni piątek żegnaliśmy sezon wakacyjny z naszymi znajomymi i przyjaciółmi. Mieliśmy prawdziwą przyjemność z nimi żeglować, wędrować piechotą, podróżować kajakami czy pływać na nartach wodnych czy wake'u.
Trzeba przyznać, że zawsze było śmiesznie i już planuję następne wypady. Ważne jest to gdzie i jakiego rodzaju jest wyjazd, ale najważniejsze jest to z kim jedziemy! Pożegnanie godnie uczciliśmy do 5 rano.
Po krótkim odpoczynku postanowiliśmy iść na trekking, który skończył się fantastycznym grzybobraniem.
Robert znalazł nawet nową butelkę whisky!
Wszystko było piękne: las, pogoda i grzyby.
Wieczorem dziewczyny oczyściły nasze zbiory i ugotowaliśmy niesamowitą zupę i sos grzybowy.
Byliśmy przeszczęśliwi siedząc wieczorem na tarasie i delektując się wspaniałą kolacją, którą sami zdobyliśmy.
Tak bardzo nam się spodobało nieoczekiwane grzybobranie, że w niedzielę cała grupa postanowiła to powtórzyć! Znowu zebraliśmy sporo grzybów.
W tym roku mamy własne suszone i marynowane grzyby i na tym z pewnością się nie skończy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz