sobota, 16 listopada 2013

Angkor- cud świata


Pochłonięta przez dżunglę pradawna metroplia monarchii Khmerów oszałmia każdego. Jakikolwiek opis legendarnych świątyń khmerskich będzie infantylny i nieadekwatny do tego co zobaczą oczy przybyszów.
   Zapomniane przez 400 lat królewskie miasto wzbudza podobne emocje co piramidy egipskie czy Luxor. 
Wiele par marzy o ceremonii ślubnej lub o miodowym miesiącu w tej zaczarowanej krainie. 
Naiwnością wielką jest planowanie zwiedzenia całego kompleksu w jeden dzień ( znajduje się tu 200 świątyń i trzeba w palącym słońcu lub ulewnym deszczu pokonać wiele schodów). 
Wysoka tempertura w połączeniu z dużą wilgotnością sprowadzą każdego naiwniaka " na ziemię". Tutaj przyroda  pokazuje swoją absolutną potęgę i nie jest to tajfun czy ogień. 
                                 
Przypadkowo zasiane drzewa mozolną pracą przez wieki wciskają się w każdą szczelinę i obejmują żelaznym uściskiem swoje ofiary.
                                 
Spędziliśmy tam tylko dwa dni. Mimo absolutnego zmęczenia nie miałam dośći i z wielkim żalem wsiadałam do busa aby obejrzeć następne niesamowite zjawisko jakim jest jezioro Tonle Sap.
W ciągu kilkudziesięciu minut znaleźliśmy się w wietnamskiej wiosce na wodzie. Ludzie mieszkający na nieraz dziwnej konstrukcji barkach żyją poniżej naszych najgorszych wyobrażeń. 
Poza tym muszą przenosić się z miejsca na miejsce w zależnościod od stanu wody. Starając się stworzyć namiastkę domu niektórzy sadzą kwiaty. 
Jest tu pływająca szkoła, a nawet kościół.
Życie w Kambodży nie rozpieszcza swoich obywateli- w szczególności dzieci..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz