W 2013 goniłam świat blisko i daleko od domu. Mam wielkie szczęście spotykać w tym moim ciągłym pędzie fajnych ludzi, z którymi bardzo często nawiązuję przyjaźnie na długie lata i wspólnie z nimi na następnych wyprawach gonię ten niezwykły świat.
Srogie mrozy nie przeszkodziły nam w szaleńczej jeździe na nartach, a upalne słońce nie powstrzymało nas przed żeglowaniem w Grecji czy zwiedzaniem Afryki i Azji.
Nurkując poznawałam świat niedostępny dla większości ludzi, a żeglując miałam okazję zwiedzać miejsca niedostępne z lądu.
Fot. Grzegorz Z.
Przeszłam dziesiątki kilometrów z kijami i udało mi się razem z przyjaciółmi zorganizować spływ kajakowy Czarną Hańczą.
Będąc w domu nie zalegałam na kanapie. Flamenco buło lekarstwem na dobrą, codzienną kondycję.
Starałam się malować codzienność kolorowmi farbami i nawet nieraz udało mi się stworzyć przyzwoity obraz. Mam nadzieję nie zwolnić tempa w tym roku ( biedna ta moja rodzina i przyjaciele!). Świat jest wszędzie piękny. Wiele rzeczy mam do zrobienia i zobaczenia- blisko i daleko...
Lubię zaglądać na Twojego bloga. Bardzo dużo rzeczy się w Twoim życiu. To dobrze, bo nie ma na co czekać. Życie mamy tylko jedno i należy je przeżyć tak, żeby nie żałować straconego czasu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację. Wszystko w życiu ma swój czas. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń