Z mroźnej Kanady przenieśliiśmy się do ciepełka. Bahamas przywitały ns cudnym widokiem.
Wysiadając w Nassau poczuliśmy przyjemne ciepło. Na Cat Island lecieliśmy małym samolotem.
Okazało się na pokładzie, że pasażerów jest więcej niż miejsc. I to właśnie kocham w takich rejonach. Kompletny luz i nie przejmowanie się codziennością. Jakoś nas upchnięto i polecieliśmy. Cat Island jest wyspą z brakiem masowej turystyki.
Wreszcie dotarliśmy do celu podróży. Do dyspozyzji mamy prywatny dom z piękną panoramą.
Nie ma hoteli, turystów. Jest bosko.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz