poniedziałek, 9 czerwca 2014

Porażka w kratkę...


Dostałam w prezencie obudowę do mojego aparatu fotograficznego Sony  Nex5.
L
Wypróbowałam ją podczas snurkowania kilka miesięcy temu. Cieszyłam się bardzo, że będę miała znowu możliwość robienia fajnych zdjęć na safari nurkowym w Egipcie. 
Po przygotowaniu obudowy zabrałam ją na jednego nurka bez aparatu. Sprawdziła się świetnie więc można było wreszcie włożyć do niej aparat. Przed zejściem pod wodę cały komplet poleżał z innymi aparatami w pojemniku z wodą. Pełna nadziei przygotowywałam się na natępnego nura. Jakież było moje zdziwienie kiedy na 20  metrach zobaczyłam odrobinę wody w środku. Płynu nie przybywało. Trzymając obudowę pod odpowiednim kontem chroniłam aparat przed słoną wodą. Niestety podczas wynurzania, do środka w błyskawicznym tempie zaczęła wlewać się woda,  Ogarnęła mnie czysta rozpacz! Nic nie mogłam na to poradzić! Po powrocie na statek wyjęłam mój ukochany aparat, rozebrałam na części i wsadziłam do słodkiej wody   (opór psychiczny był u mnie wielki kiedy wkładałam to wszystko do pojemika z wodą). Po powrocie do domu trzeba będzię oddać ten złom do serwisu, ale nadzieja jest żadna. Po wyschnięciu karta zadziałała i odzyskałam zdjęcia! 
No cóż,  przyszło mi znów robić podwodne zdjęcia aparacikiem, który mam wmontowany w masce. Tym razem moja gonitwa dała mi nieżle po łapach....

2 komentarze:

  1. No przykro... ale maska tez swietna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety czyszczenie aparatu koszt min. 400zl, obiektywu min 500zł, lampa do wymiany. naprawa bez gwarancji. Facet poradził, żebym nie zawracała sobie głowy i kupiła nowy. No cóż...

    OdpowiedzUsuń