-Za błękitem wody, do którego wskakujemy i zanurzamy się z nadzieją przeżycia następnej wspaniałej przygody.
Fot. Mirek Król
-Za kolorami pod powierzchnią wody, które bombardują nas swoim nasyceniem.
Uwielbiam spotkania z ufnymi Napoleonami.
-Za podniesioną adrenaliną kiedy szykujemy się na nocne nurkowania.
Wiemy, że następna godzina w czarnej otchłani będzie pełna wrażeń.
-Za gadkami o niczym z wariatami.
-Za brakiem czasu kompania się w jacuzzi ( wolimy "męczyć się " pod wodą).
Boże za iloma rzeczami tęsknię...
Minęło kilka dni od powrotu do domu, a ja wciąż śnię, że wskakujemy do błękitnej wody i zanurzamy się z nadzieją przeżycia następnej wspaniałej przygody.
Nic na to nie poradzę...
Fot. Mirek Król
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz