niedziela, 18 stycznia 2015

Nowy rok, nowa gonitwa


Nastał kolejny rok, w którym z pewnością wiele będzie się działo. Oczywiście moim marzeniem jest aby ludzie przestali się mordować, a dzieci głodować. Czy tak się stanie? Wątpię. 
W znacznej mierze od nas zależy jaki będzie ten rok. Fajnie jest pamiętać, że życie to nie tylko kariera i szmal. Oczywiście te elementy mogą pomóc, ale w nadmiarze znacznie szkodzą. Dostrzegajmy perełki dnia codziennego i cieszmy się nimi.
Rok 2014 był dla mnie bogaty w tysiące wrażeń. Udało mi się poznać następne zakątki świata bliskiego i dalekiego. Poznałam fantastycznych ludzi.
Roztocze urzekło nas otwartymi krajobrazami i wielką życzliwością mieszkańców.
Płynąc kajakami Brdą byliśmy oczarowani nadbrzeżem i siłą rzeki.
Góry Sowie i Teplicke Skały przytłoczyły nas swoim majestatem. 
Na Bahamas pierwszy raz uczestniczyłam w połowie wielkich ryb. Wyniki połowów były imponujące, ale śmierć tych stworzeń, na moich oczach, była zbyt dużym przeżyciem. Pewnie jestem hipokrytką, bo kiedy jem pysznego tuńczyka to nie myślę jak zginął.
                                
Czy powtórzę skok na bungee? Jeśli krajobrazy wokół będą równie piękne jak w Nowej Zelandii- z pewnością.

                                 
Kolorystyka na Polinezji Francuzkiej zwyczajnie nas poraziła.
A Grecja? Grecja jak co roku nas nie zawiodła pod każdym względem. Tutaj zawsze możemy liczyć na cudowne żagle, krajobrazy, wspaniałą pogodę i niezwykłych ludzi.
W zeszłym roku nasza córka na Kos wzięła ślub i ten wyjazd będę pamiętać zawsze...
                                      
Australia oczarowała mnie różnorodnoscią i tutaj wrócę napewno.

A nurkowania? Nurkowania jak zwykle były spełnieniem wszystkiego! 
Zarówno w Egipcie jak i w Australii ponownie zobaczyłam cud, jakim jest podwodny świat. 
I w tym roku dołożę wszelkich starań aby kolejny raz polecieć na safari nurkowe do Egiptu i dać nura gdzieś dalej w świecie.
Przecież ja ciągle chcę gonić nasz cudowny świat!

1 komentarz: