sobota, 14 marca 2015

Eleganckie Courmayeur


Tym razem budzimy się o 7.15 ( i to  są wakacje??!!). Postanowiliśmy odwiedzić sąsiedni region narciarski. Aby tam się dostać musimy zdążyć na ranny autobus. Na przystanku zbiera się tłum narciarzy. Kiedy podjeżdża autokar tłum pełnym impetem naciera na drzwi. Ostatni w kolejce usiłują wępchnąć się obiegając autokar. Na nas napierają Rosjanki. Rozpoczyna się niezła awantura. Po 30 minutach kompletnego bezhołowia udaje nam się zapakować i odjechać. 
Po 25 minutach dojeżdżamy do celu dzisiejszej podróży. Stąd różnymi gondolami wjeżdżamy na górę. 
Dopiero dwadzieścia minut po 12 jesteśmy na stoku. Po szybkiej rozgrzewce zaczynamy zjeżdżać. 

Trasy są bardzo ładne i bardzo dobrze przygotowane.


Region jest niewielki i ogarniamy go błyskawicznie. Jest to wymarzone miejsce dla średniozaawansowanych narciarzy.
Kolejny dzień towarzyszy nam słońce i jest ciepło. 
Spędzamy tu miło cały dzień.

                               
Wieczorem niosąc narty przechadzamy się deptakiem Courmayeur. 
Mijamy ekskluzywne witryny sklepów i eleganckie panie w fiutrach. 
Miasteczko jest śliczne. Byliśmy nim oczarowani. 
Niemniej wolimy jeździć na przestronnych stokach w Thuile i La Rosière. I tego będziemy się trzymać do końca naszego pobytu.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz