W domu bałagan po sufit po powrocie z Afryki, a tu trzeba było się spakować i siup samolotem do Rzymu.
Potem pociągiem kuszetkami zajechaliśmy rano do Milazzo.
I jesteśmy na koniec w Porto Rosa.
Jest +34 i super! Marina jest piękna, łódka Oceanis 48 jest prawdziwym cudem!
Będzie się działo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz