sobota, 25 lipca 2015

Włoskie lenistwo (Włochy- Wyspy Liparyjskie)


Temperatura powietrza jest +37 stopni. Odbiór łódki w Marinie Portoroso na Sycylii i zaprowiantowanie w sklepie bez klimatyzacji jest masakrą. Okazuje się, że nowa łódka ma uszkodzone 2 zbiorniki na wodę ( a jest ich trzy). Włosi głupio się tłumaczą...Upał w porcie jest dobijający i mimo braku wody na łodzi decydujemy się opuścić port i płyniemy na Wyspy Liparyjskie. 
I jest to super decyzja! Dzielimy się jak zawsze winem z  Neptunem.


Na morzu od rybaków kupujemy tuńczyka i mamy pyszne dwa obiady. 

Temperatura wody jest +32stopnie! Pławienie się w wodzie jest prawdziwą frajdą. 

Noc w zatoczce przy wyspie Vulcano jest super.
Oczywiście płyniemy do zatoki Vulcano Porto. Mamy wrażenie, że znaleźliśmy się " w przedsionku piekła". Cumując łódkę czujemy silny zapach siarki. Wyspa Vulcano zajmuje powierzchnię 21km kwadratowych. Płyniemy pontonem na ląd i idziemy czarnym, wulkanicznym żwirem zobaczyć aktywny Wielki Krater.
Wspinaczka jest prawdziwym piekłem, a smród siarki nie pomaga. 
Widoki z góry są super, a sam krater robi na nas niesamowite wrażenie.

Przy zachodzącym słońcu wracamy na łódkę aby pomoczyć się w wodzie.
Okazuje się, że niedaleko naszej łódki znajdują się gorące błota, a z dna morza wybuchają gorące gejzery. 
Ciemną nocą płyniemy tam i moczymy zmęczone ciała ponad godzinę. Jest bosko mimo smrodu siarkowodoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz