czwartek, 24 września 2015

Milos z lądu. ( Grecja- Cyklady- żagle


Około południa mijamy niezwykłe wioski położone nad samym morzem i dopływamy do Adamas. 
Każda z naszych załóg od czasu do czasu musi opuścić pokład i stać się zwierzakiem lądowym. 
         Fot. B. Karpierz
Tak zawsze dzieje się na Milos, które MUSI zobaczyć każdy, kto żegluje z nami po Cykladach. A my z wielką przyjemnością gościmy tu kolejny raz ( nie pamiętam który...). Wynajmujemy trzy buggy  ( tyle mieli w wypożyczalni ) i ponownie jeden Suzuku Jimmy ( tym razem jedzie nim czwórka ).

             Fot. B. Karpierz
Najpierw kierujemy się w okolice miejscowości Trypiti i Klima. Kilka lat temu odwiedziłam tu wczesnochrześcijańskie katakumby, które rozczarowały mnie absolutnie. Udostępniono jeden korytarz, który się ciągnął od wejścia, aż ok. 10m! Pobieranie biletów za ten marny pokaz był żenujący. 
W tym roku płacąc 3 Eur za wejście nie byłam przekonana czy warto tam ponownie wchodzić. Moje obawy były całkowicie mylne! Udostępniono dodatkowo dwa długie korytarze i trzeba przyznać, że obiekt robi wrażenie.
Niedaleko tego miejsca, w 1820r,  miejscowy pasterz znalazł rzeźbę greckiej bogini miłości Afrodyty. Rzeźba ta, znana pod nazwą Wenus, znajduje się w Luwrze, a Grecy otrzymali tylko jej kopię (?!). 
Piechotą wędrujemy dalej. 
Tutaj znajduje się również amfiteatr z rzymskiego okresu. 
Całe Milos jest niezwykle, a bije wszystko na głowę biała plaża Sarakiniko, gdzie kiedyś mieszkali hipisi. 
Tutaj królują dwa kolory: biel skał i błękit nieba.

Łazikujemy po tym pięknym miejscu.
Nie wiem dlaczego, ale tu wszyscy ciszej mówią (tak jak byśmy byli w kościele).
Każdy z żalem opuszcza Sarakiniko.
Trochę głodni zatrzymujemy się w knajpce na obiad. 
Wita nas tu "ogromny pies obronny". 
               Fot. B. Karpierz
                                 
                                          Fot. B. Karpierz 
Tuż przed zachodem słońca jedziemy do Plaki.
Śliczne miasteczko przyciąga turystów przepięknym widokiem na zachód  słońca. Aby dotrzeć na wzgórze trzeba pokonać masę schodów. Piesza trasa, z niezwykłą architekturą, zadawala każdego podróżnika w najwyższym stopniu! 
A oczekiwanie zachodu z przyjaciółmi jest magiczne.
 
                                     
    Tak jak magiczny jest sam zachód słońca.....
                                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz