Dojechaliśmy wreszcie do Le Marin.
Pierwszy dzień dla załóg jest zawsze ciężki. W porcie odebraliśmy nasze katamarany Lagoon 400.
I oczywiście poczyniliśmy niezbędne zakupy w ilościach hurtowych.
Przed wypłynięciem, o świcie, na pobliskim bazarze kupiliśmy owoce i warzywa.
Po upakowaniu bambetli byliśmy gotowi.
Mogliśmy wreszcie zacząć rejs!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz