wtorek, 19 lipca 2016

VII MIĘDZYNARODOWA WYSTAWA PSÓW RASOWYCH W SORKWITACH


W niedzielę wstałyśmy z córką po piątej rano. Zapakowałyśmy wszystko co było konieczne i razem z psem udałyśmy się do miejscowości Sorkwity (Mazury) na Międzynarodową Wystawę Psów. Po poprzednim sukcesie  (srebro na krajowej wystawie) nie spodziewałyśmy się wielkich sukcesów, bo zdawałyśmy sobie sprawę, że jesteśmy początkującą ekipą. Zaparkowałyśmy pod drzewem zapewniając sobie cień na cały dzień. I nastał czas oczekiwania..
 Do 14 słońce świeciło pełną parą i psom ciężko było znosić panujący upał. Przed 15 niebo się zachmurzyło i powiał wiatr. Wreszcie nadeszła nasza kolej. Wystawianie owczarka niemieckiego to niezły wysiłek fizyczny dla psa i właściciela. Poza tym potrzebna jest asysta zewnętrzna, dzięki bieganiu wokół  i nawoływaniu której, pies ma ładnie postawione uszy i dobrze porusza się w ringu. Początkowo wszystko szło świetnie: Demi ( Darla ) spokojnie prezentowała się przed komisją sędziowską ( podczas kiedy inne psy zachowywały się nerwowo nasza ziewała! ). 
                           
 Ku mojemu największemu zdziwieniu, podczas biegu, sunia wykręciła się z obroży i usiłowała opuścić ring. Widownia zamarła ze zdziwienia... Ewcia błyskawicznie ogarnęła sunię, która po kilku sekundach ( nieźle rozbawiona ) wróciła do biegu. Myślałam, że za tę niesubordynację będzie sroga kara. Po ostatecznej prezentacji czekaliśmy na wyniki. Ucieszyłam się bardzo, kiedy wyczytano numer, który zajął czwarte miejsce, bo wiedziałam, że mamy pudło! A bezgraniczna radość nas ogarnęła kiedy ogłoszono naszą psią wariatkę zdobywczynią złotego pucharu! 
                                   
Sędzina, z Rosji gratulując nam wyraziła nadzieję, że to była ostatnia ucieczka naszej pupilki! 
Atmosfera na wystawie była bardzo sympatyczna. Pomagali nam inni hodowcy. Złoto zawdzięczamy pomocy wystawcy hodowli " Lucky", który nam bardzo pomógł, a przecież też wystawiał swoje psy!
                        
Poza tym udzielono nam szereg rad jak się należy przygotować do następnej wystawy.
To był dla naszej trójki dzień nieprawdopodobnych wrażeń. 
                     
Przeszczęśliwe wracałyśmy do domu bogatrze o wiele doświadczeń, a z nami zupełnie wyluzowana Demi ze złotym pucharem!
                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz