poniedziałek, 15 maja 2017

Dzień pełen wrażeń. (Białowieża)


Dzisiaj jedziemy zobaczyć "Krainę Otwartych Okiennic". Są to trzy wsie: Trześcianka, Puchły i Soce. Specyfiką zabudowań jest bogate snycerskie zdobnictwo wokół okien, narożników i szczytów domów.
Nie są to budynki budowane pod turystów, ale stare rodzinne domy, w których mieszkają ludzie. 
W promieniach słońca, z wielką przyjemnością, fotografuję te niezwykle budowle. 
Wsie oddzielone są plami, na których maszerują dziesiątki bocianów.
Wszędzie widać bocianie gniazda zamieszkałe przez rodzinki bocianów. 
Panuje tu cudowna cisza. Słychać tylko bzyczenie pszczół. Charakteru miejsca dopełniają stojące, na krzyżówkach piaszczystych dróg, krzyże wotywne. 
                                    
Cerkwie są tu zadbane, w bardzo zdecydowanych kolorach.
Opuszczamy ten niezwykły świat i udajemy się do Hajnówki.
Tutaj spotykamy naszą grupę trekkingową i meldujemy się na stacji kolejki wąskotorowej, która zawiezie nas do Topiły.
Nasza grupa z trzema psami zajmuje jeden wagon. 
           Fot. A. Kwieciński
Jesteśmy zachwyceni niespiesznym przemieszczaniem się przez leśne ostępy. 
                                      
                                           Fot. E. Kwiecińska
W Topile rzucamy się na babkę ziemniaczaną i zimne piwo. 
Wieczorem nasi przyjaciele i gospodarze witają nas niespodzianką. Zakupili wiktuały do pieczenia sękacza ( między  innymi znalazło się tu 100 jaj, 4 margaryny, 6 kostek masła, 5 dużych opakowań 30% śmietany!). 
W przygotowaniach uczestniczyliśmy wszyscy.
                                   
                                          Fot. A. Kwieciński
        Fot. E. Kwiecińska
Trzeba przyznać, że kilkugodzinny trud się opłacił i następnego dnia mieliśmy najlepsze śniadanie na świecie! 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz