niedziela, 4 marca 2018

Włoskie narciarstwo w mrozie.


Trzy dni przeżyliśmy, na stokach Doliny Aosty, w mrozie - 20, 24 stopnie! 
Trzeba przyznać, że nasza szesnastoosobowa grupa była przygotowana do takiej aury absolutnie.
         Fot. M. Solińska

 Na stoku pojawialiśmy się ok. godz. dziesiątej. 
        Ayas

Ok. godz. 13 mieliśmy drobną przerwę . Przebojem w tym roku okazała się gorąca czekolada, która mogła być wzmocniona tym i owym.
Zjeżdżaliśmy do hotelu ok. godz. siedemnastej. Nasza determinacja była nagrodzana wspaniałymi widokami. 
             Ayas
            Ayas

Nie pamiętam kiedy ostatnio jeździłam tylko na naturalnym śniegu. 
                 Ayas

Trasy narciarskie (jak zawsze we Włoszech) były przygotowane fantastycznie. 
              Gressoney-la-Trinitè

Oprócz nowoczesnych wyciągów i nowej kolejki linowej zachowane są tu również stare wyciągi. Wolne, odkryte i twarde krzesła nie zachwycały nas. Natomiast urzekła nas kolejka z poprzedniej epoki, do której musieliśmy wchodzić pochyleni i siedzieliśmy na plastikowych krzesełkach dla krasnoludków.
Zmęczenie i mróz nie były w stanie nas zagonić do hotelu. Czyniły to zamykające się wyciągi..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz