poniedziałek, 23 lipca 2012

Nocny rejs


Wypływamy ok. 20. Wszyscy są poinformowani jak należy zachowywać się podczas nocnego pływania. Wachty są przydzielone (po dwie osoby- każda po dwie godz). Wszyscy są bardzo skupieni. Nocne żeglowanie zawsze jest mocnym przeżyciem nawet dla doświadczonych żeglarzy. Jesteśmy świadkami wspaniałego zachodu słońca i wiemy, że wschód będzie równie piękny.
Nocą drużyna jest milcząca. Ja z Moniką dostaję wachtę od 1 do 3. Kiedy przejmujemy ster morze jest spokojne, a nad nami świecą milony gwiazd. W ciemności wypatrujemy świateł wielkich jednostek. Kolory świateł nawigacyjnych i ich ustawienia pomagają nam ustalić kierunek ich przemieszczania się."Oczy mamy wokół głowy". Ok. 2 zaczyna wiać, więc stawiamy żagle. Płyniemy baksztagiem. Wojtek drzemie w kokpicie, a załoga śpi w kabinach. Od czasu do czasu ktoś zaspany wystawia głowę i wraca spać dalej. O 3 przekazujemy wachtę Ani i Tomkowi, ale nie idziemy do kabin tylko zostajemy na zewnątrz. Momemvasia wita nas zawieszonym nad murami miasta księżycem, cieniutkim jak obrączka.
Dopływamy do portu i dopada nas huragan. Żaglówki zrywają się z kotwic i zaczynają się obijać o siebie i o pomost. W tej sytuacji kotwiczymy poza portem. Przy cudnym wschodzie kładziemy się na krótką drzemkę.
Po przebudzeniu załoga pędzi zwiedzać stare miasto. To tutaj niewielki gród, przycupnięty na stromym zboczu, otoczony murem i morzem, bronił się przed Turkami ponad 100 lat. Dziś można zobaczyć korytarze, które wychodziły poza linię wroga i którymi dostarczano żywność. Dopiero kiedy Turcy zablokowali dostawy, dzielni Grecy musieli się poddać. Jest to niezwykłej urody miasteczko. Jest tu odrestaurowane wiele budynków i wszystkie są maleńkie jak dla krasnoludków. Żegnany piękną Monemvasię i płyniemy dalej bo przygoda przecież trwa!



3 komentarze:

  1. I znowu świetna relacja opatrzona zdjęciami.Dziękuję Violu i serdecznie Cię pozdrawiam - Ewa R-S :-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Violu naprawdę z ciekawością czytam o czym piszesz! Jestem dla Ciebie pełna uznania i serdecznie Ci dziękuję za tą żeglarską opowieść o pięknych greckich wyspach.Życzę Wam pomyślnych wiatrów a Tobie starym zwyczajem przesyłam serdeczne buziaki - Ewa R-S

    OdpowiedzUsuń