sobota, 20 lipca 2013

Prace przymusowe


Większość z nas rwie się do samodzielnego wykonywania wszelkich prac gospodarskich żyjąc w świętym przekonaniu, że zrobi je najlepiej. Moja rodzina niestety należy do tego gatunku. W tym tygodniu Wojtek postanowił zrobić porządek na dachu z antenami.

                                         



Ja oczywiście powędrowałam za nim. Moja pomoc okazała się porażką, bo wyrządziłam więcej szkód niż
napraw.




                                                                     

Za to widok z naszego dachu był niesamowity. 









My zresztą, dla sąsiadów, też wyglądaliśmy szokująco (diagnoza o naszej " nienormalności" została wydana już dużo wcześniej). 





Kominiarz to ma fajne życie!



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz