wtorek, 9 lipca 2013

Żeglowanie - dla kogo, a dla kogo nie....


Żeglowanie po większych akwenach, wbrew wszelkim obawom, jest dla wszystkich.
Za jacht jest odpowiedzialny kapitan i oczywiście jest w stanie samodzielnie prowadzić łódkę. Na szczęście dla sporej grupy osób prawdziwy fun to uczestniczenie w żeglarstwie.




Pomijam fakt, że zwyczajnie jest dobrze wiedzieć co się dzieje na łódce podczas dużej fali czy silnego wiatru. Bierne uczestnictwo z rozdziawioną gębą czy przerażonymi, nic nierozumiejącymi oczami jest mniej zabawne.
Chorobę morską też można okiełznać. Mamy cudowne tabletki, ( nie chodzi o viagrę) po których jesteśmy rześcy i skorzy do baletów.
Nawet na luksusowych jachtach załoga jest 24h/dobę razem. To wymaga wyluzowania i nie zwracania uwagi na masę rzeczy ( nawet jeżeli wkurzają na "maxa"). Doświadczenie uczy, że lepiej jest coś olać i dalej świetnie się bawić.
Łódka jest bardzo akustyczna więc nie bardzo można wyżywać się w głośnym seksie!
Należę do tych jednostek, które mają wrażliwy sen. Chrapanie budzi we mnie mordercze instynkty i mogę wtedy zabić ( kilka razy rozważałam możliwość uduszenia kogoś poduszką). W związku z tym zawsze mam ze sobą dobre zatyczki do uszu, które pomagają mi spać.
Podczas płynięcia ( jeżeli warunki pogodowe na to pozwalają) część z nas absolutnie w mistrzowski sposób umie wykorzystać każde miejsce na sen.

                                        







I                                        

                                              



Inni opanowali pranie i wieszanie ( co przy przechyłach nie jest proste).




Jeżeli lubimy spędzać wakacje w grupie to nie jest dla nas problemem podporządkowanie się gdzie i co będziemy jeść.
Chwile spędzane w romantycznych zatoczkach gdzie nie ma dojścia z lądu- bezcenne.




Poza tym trzeba mieć końskie zdrowie aby mieć siłę rżeć ze śmiechu cały czas.
Jedyną rzeczą, z którą nie można dyskutować to zdanie kapitana w kwestii żeglowania. Możemy zmienić samego kapitana, ale nie jego decyzje szczególnie jak wieje silny wiatr.


Podejmowanie ważkich decyzji wymaga odpowiedniej oprawy..

Muszę to chyba uwielbiać albo kochać swojego męża skoro tak "się męczę" na tych wyjazdach....






















3 komentarze:

  1. Moim zdaniem każdy powinien przynajmniej raz w życiu wypłynąć w taki rejs, ponieważ to niesamowite przeżycie, którego nie da się zapomnieć... i te piękne widoki;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To fakt. Jak się popłynie to na ogół już nie chce się spędzać wakacji na leżaku..

    OdpowiedzUsuń
  3. A już niedługo kolejny sezon, więc powoli można się szykować do wakacji na jachcie;)

    OdpowiedzUsuń