niedziela, 27 kwietnia 2014

Brama do raju


Pobudka o 5.30. 
Wstajemy leniwie i płyniemy na Maupiti. 
Mamy na łodzi solenizantów więc pojawiają się kwiaty i szampany. 
                                     
 Z Neptunem oczywiście też się dzielimy bo jemu lepiej nie podpadać.
Prawą burtą mijamy  Bora Bora. 
Wieje baksztag i dopływamy już o 13. Witają nas wspaniali, szalejący " kite'owcy". 
Wyspa otoczona jest koralem. Można do niej dopłynąć  wąskim kanałem między rafami. Wszyscy mają wyznaczone role. Kapitan i czujki na dziobach zachowują absolutną czujność. 
Krajobraz nas poraża i otwiera się przed nami brama do raju. 
U podnóża góry przycupnęły bezładnie domki otoczone gęstą roślinnością z kwiatami.

Wszystko otoczone jest wodą we wszystkich odcieniach błękitu. 
Ochoczo wskakujemy do wody, a następnie idziemy obejść wyspę. Jesteśmy jedynymi turystami ( nie sądziłam, że będzie to możliwe w tych rejonach). 
Mieszkańcy są uśmiechnięci i niezwykle życzliwi. 
Opowieści o chowaniu zmarłych w przydomowych ogródkach okazują się prawdziwe ( co jest absolutnie obce naszej kulturze). 
Z planowanej godzinnej wędrówki zrobiły nam się 3 godziny. W pewnym momencie dochodzimy do budowli, która jest szczytem bezguścia. Mur i dom wyłożone są kawałkami korali, muszli i grom jeden wie czym jeszcze! Ohyda!



W Polsce możemy zobaczyć " gustowne " domy wykładane potłuczonymi talerzami. Jak widać w każdej szerokości można spotkać "cuda" architektoniczne. 
Następnego dnia część załogi wypływa na ryby, a część eksploruje okoliczne rafy. 

Spędzamy leniwy dzień, a wieczorem w miejscowej knajpce jemy pysznego tuńczyka ( podanego z toną frytek). 
Wracamy pontonem na łódź, a nieduże rybki widząc światło latarki wyskakują z wody obijając się o nas i wpadają do pontonu. Oczywiście wszystkie kobiety wrzeszczą jak opętane.
Nocą każdy z nas poszukuje swojego miejsca na pokładzie. Z brzegu słyszymy śpiewy tubylców, a gwiazdy pochylają się nisko nad nami. W oddali widzimy błyskawice, więc obudzi nas ulewny deszcz, ale to nas nie zniechęca aby zasnąć pod rozgwieżdżonym niebem....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz