Wczoraj przeszliśmy ok 25 km. Przejście z Guciowa do Józefowa było fantastyczne.
Ciągnące się po horyzont łany zbóż zachwycały wszystkich.
Kiedy brakowało nam wody zachodziliśmy do gospodarstw gdzie witano nas bardzo serdecznie. W jednym gospodarstwie podarowano nam wodę gazowaną i nie chciano od nas pieniędzy. W Józefowie czekał na nas niezwykle uprzejmy pan Adam, który niepokoił się czy damy radę dojść. Oczywiście daliśmy. W stołówce szkolnej dostaliśmy tonę gołąbków, której nie pokonaliśmy i sporo zostało.
Następnego dnia przy słonecznej pogodzie wyruszyliśmy do wsi Obrocz. Czekała nas ok. 30 kilometrowa trasa. Po drodze zrywaliśmy truskawki na polach, jagody i poziomki w lasach.
W połowie drogi przycupnęliśmy przy małym samotnym domku. Po kilku minutach wyszła do nas staruszeczka, która swoją werwą mogła obdzielić nas wszystkich.
Babcia Stasia zaśpiewała kilka piosenek ze wschodnim akcentem i opowiedziała nam historię swojego życia. Po czym pobiegła do domku i wróciła z taboretem i pudełkiem zdjęć. Z wielką przyjemnością oglądaliśmy stare, pożółkłe zdjęcia.
Z żalem opuszczaliśmy przeuroczą gospodynię.
Skromność i życzliwość w tych rejonach idą w parze....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz