niedziela, 7 grudnia 2014

Trzeci wymiar

Czas spędzony na safari nurkowym zawsze wydaje się nierzeczywistym.
 Wstawanie o świcie, ciągłe zakładanie i zdejmowanie pianek i jacketów. Czas jest podzielony na trzy strefy: jedzenie, nurkowanie ( ok 5 razy dziennie) i spanie. Niekiedy można zabalować, ale z alkoholem nie można przesadzić. W przeciwnym razie nurkowania ranne mamy z głowy! Męka z ciągłym wciąganiem mokrej pianki jest nagradzana cudem jakim jest nurkowanie!
Każde zejście pod wodę jest inne. 
Możemy robić nurki kilka razy w jednym miejscu i nigdy nie będą takie same. 
Różnorodność raf, ich kolorystyka i mieszkańcy tworzą prawdziwy raj pod wodą.
Widząc to wszystko nurek czuje, że jest w niebe, jednocześnie zdając sobie sprawę, że stąpa po kruchym lodzie i musi umieć realnie oceniac sytuację z jej ewentualnymi niebezpieczeństwami. 
Kapitan łodzi Spoil Sport, też jest niezwykłą osobowością. Siedząc wśród nas przebrany za pirata z gitarą w ręku potęgował nierzeczywistość naszego życia na łodzi. 
Gdzie indziej świat toczył swoje codzienne boje, a my zamknięci w małej kropli utkanej z marzeń tydzień spędzaliśmy w innym wymiarze. 
Jak zawsze schodząc z łodzi zaczynam od razu tęsknić za następnymi nurami. 
Ech życie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz