Ostatni postój przed Atenami mieliśmy w Agia Marina na Eginie. Nie jest to cudowna, cicha zatoka, a w miasteczku jedyna ładna, tradycyjna uliczka zanajduje się przy nabrzeżu z ładną knajpką.
Niewątpliwie przyjemniej jest spędzić tu ostatnią noc niż w zatłoczonej, dusznej marinie w Atenach.
Poza tym warto zrobić przejście na wzgórze gdzie znajduje się świątynia Afai.
Ruiny są piękne, a rozciągający się widok zapiera dech w piersiach.
Rano wstajemy o 7 i płyniemy do Aten. Płynąc, z wielkim żalem, pakujemy torby i ogarniamy łódkę. To są nasze ostatnie wspólne chwile.
Z częścią załogi żegnamy się tego samego dnia, a z częścią spędzamy dwa urocze dni dni zwiedzając Ateny, te które już znamy i te które odkrywamy pierwszy raz.
No cóż Grecjo: do zobaczenia wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz