niedziela, 18 września 2016

Relaksik w Atenach przed rejsem. (Grecja)


Skoro już przyjechaliśmy dobę wcześniej do Aten, to najpierw się wyspaliśmy. 
Nie mieliśmy konkretnych planów. Mimo, że jesteśmy tu nie pamiętam który raz, nie mogliśmy przeleżeć cały dzień w hotelu. O czternastej pojechaliśmy na Syntagma Square. Nie poszliśmy kolejny raz na zmianę warty, tylko kupiliśmy na śniadanie gyrosa i piwo. Po czym zasiedliśmy na zielonym skwerku. Siedząc, w cieniu, obserwowaliśmy tłumy przechodzących ludzi. 
Po pewnym czasie nieśpiesznie dołączyliśmy do tłumu. Zwiedziłam trochę sklepów, ale nie mając zakupowego nastroju szybko zrezygnowałam i zaczęliśmy się włóczyć uliczkami przysiadając od czasu do czasu na ławeczce ciesząc się słońcem. 
                                  
        
Wieczorem zjedliśmy kolację na plaży z Antonisem i Wasi. 
W sobotę czekało nas zaprowiantowanie łódki. 
Po południu wszystko zdążyliśmy ogarnąć.
Teraz już tylko zostało nam wypłynąć w morze. Przywitaliśmy oczywiście Neptuna szampanem, bo dobrze jest mieć go po swojej stronie. 
                       
   I wreszcie poczułam, że znów jestem w domu..
Witaj moja Grecjo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz