Rejs zakończyliśmy ponownie w Atenach. Pogoda w październikowy weekend była super. Nie było czterdziestostopniowych upałów. Temperatura 26 stopni, słońce i lekki wietrzyk była stworzona do tego aby po kilku latach odwiedzić Akropol.
Bilet wstępu kosztował 20 Eur.
Kiedy tu bywałam w lipcu lub sierpniu towarzyszyły nam dzikie tłumy i nieprawdopodobny skwar. Teraz było znacznie mniej zwiedzających.
W ciągu kilku lat wykonano tu kawał dobrej roboty.
Z przyjemnością oglądałam miasto ze słynnego Akropolu.
Udaliśmy się oczywiście na plac Syntagma, aby będący pierwszy raz w Grecji załoganci mogli, zobaczyć niesamowitą zmianę warty.
Trochę się przeszliśmy ulicami miasta.
Spacer skończyliśmy w historycznej dzielnicy- Place wśród sklepików i tawern.
I tak zakończyłam kolejne spotkanie z moją Grecją.
Teraz- byle do wiosny, kiedy znów będę mogła stanąć na pokład jachtu i cieszyć się widokiem białych żagli na błękitnym niebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz