Kolejny raz spotkaliśmy się na przedświątecznym pieczeniu mazurków.
Humory jak każdego roku nam dopisywały, a fantazja szalała.
Pomysłom przyozdabiania nie było końca.
Oczywiście była też pyszna kolacja przy świetnym winie.
Uwielbiam te nasze przedświąteczne pieczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz