Mimo krótkiego pobytu (22godz!), miasto spodobało mi się bardzo.
Nocą jest tu równie sympatycznie jak w dzień.
Kolację zjedliśmy w maleńkiej knajpce o przewrotnej nazwie: „ Dobra zmiana”.
Pracują tam tylko bardzo młodzi ludzie. Chaos organizacyjny ( 50 minut czekałyśmy na pierwsze danie, którym był tatar) jest rekompensowany pysznym jedzeniem. Mam nadzieję, że sympatyczna załoga knajpki szybko nabierze wprawy i ogarnie się organizacyjnie.
W Białymstoku jest dużo zielonych terenów, co dla osób zwiedzających miasto piechotą jest bardzo miłym akcentem.
Niestety nie miałam czasu go odwiedzić. Będzie powód aby ponownie tu wrócić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz