poniedziałek, 29 stycznia 2018

Socorro- tu nurkowania rozpoczęliśmy z przytupem. (Meksyk)


Czekają nas tu dwa dni nurkowe. Naszym przewodnikiem jest tym razem sam kapitan.
 W dziesiątej minucie, między skałami, napotykamy samotnego delfina. 
Początkowo myślimy, że go przestraszyliśmy, ale jesteśmy w absolutnym błędzie! Nie wiem kto kim jest bardziej zainteresowany! Nasz bohater pływa między nami.


Wywija radosne koziołki i patrzy nam głęboko w oczy!
Czy można chcieć czegoś więcej??
Na każdym nurkowaniu jest coraz ciekawiej.
Tańczy z nami manta. 
Nie odpływa w siną dal tylko kilkakrotnie zawraca i w eleganckim stylu płynie slalomem pomiędzy szalejącymi nurkami. Bije od niej spokój, którym nie jeden z nas powinien się zarazić..
Jakby było mało atrakcji spotykamy stado delfinów. Matka z młodym oddziela się od grupy i przypływa do nas. 
Mam wrażenie, że przedstawia nas dziecku jako niegroźnych, aczkolwiek nie całkiem zrównoważonych dziwolągów. 
W promieniach słońca świat pod wodą jest radosny. Oczarowani jesteśmy nurkami na Socorro. Nie chce się nam opuszczać tego miejsca, ale trzeba ten świat gonić, więc nocą płyniemy dalej..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz