Dotarcie na Lotnisko, w Warszawie, nie sprawiło większych problemów. Schody zaczęły się po dotarciu na miejsce.
Na jednym z terminali trwała ewakuacja. Wszystkie odprawy odbywały się w starej części portu lotniczego. Kłębił się tu tłum zdenerwowanych pasażerów. Pochwaliłam siebie, w duchu, za dokonanie odprawy przez internet. Miałam tylko bagaż podręczny. Dzięki temu nie musiałam zdawać dużego bagażu, co czyniło moją sytuację jeszcze bardziej komfortową. Przedarłam się przez tłum ludzi z bagażami. Do odprawy celnej czekała spora grupa. W ostatniej chwili znalazłam się w samolocie ( większość pasażerów wpadła razem ze mną).
Po półtorej godzinie doleciałam do Kopenhagi. Ponownie przywitały nas, stojące w morzu , wiatraki.
O 19.30 wyruszyłyśmy wypożyczonym smartem na wschód od Kopenhagi. Do Aarhus dotarłyśmy ok 23. Samochód polecono nam zostawić w centrum handlowym. Do hotelu przechodziłyśmy między sklepami zamkniętego centrum!
Marzyłyśmy o spaniu bo następnego dnia czekał nas dzień zwiedzania!
sobota, 11 sierpnia 2018
Rozpoczynamy weekend mamunia- córunia ( Dania)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz