poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Warszawa i okolice w pigułce.

Przybył do nas gość z Namibi na 5 dni. Co można w tak krótkim czasie zobaczyć? Bardzo wiele, ale na pewno nie pokaże to w pełni naszego kraju.
Zdecydowaliśmy się pokazać Warszawę i okolice (co było łatwe, albowiem mieszkamy tutaj), oraz Kraków i Wieliczkę.
Siedemnastowieczny Pałac w Wilanowie z przypałacowym parkiem, zrobił wielkie wrażenie.
W słońcu cieszą oczy odnowionych fasad budynku.
Z przyjemnością wędrowałyśmy wnętrzami pałacu, gdzie mimo upływu czasu czułyśmy siłę króla Jana III Sobieskiego, który obronił Europę przed muzułmańską niewolą.
Przed południem,  w ogrodowych alejkach nie było zwiedzających,  Mogłyśmy w spokoju napawać się atmosferą tego miejsca.
Pałac w Wilanowie należy do nielicznych warszawskich  zabytków, które nie ucierpiały podczas II wojny światowej.
Pokazując Wilanów,  nie mogłam pominąć  Łazienek Królewskich w Warszawie. Nazwa pochodzi od barokowego pawilonu łaźni, który przebudował Stanisław August Poniatowski na uroczy Pałac na Wyspie.
Podczas II wojny światowej, mimo wielkiej chęci Niemców zniszczenia pałacu, nie udało się wysadzić budynku. Niestety wiele dzieł szuki wywieziono do posiadłości Hansa Franka, budynki były podpalone.
Łazienki są niesamowitym miejscem relaksującym Warszawiaków i turystów. W stawach pływają ogromnych rozmiarów karpie ( niekiedy trafiają tu karpie zakupione przed Wigilią, ponieważ właściciele nie potrafili ich ukatrupić). Między zwiedzającymi dumnie spacerują pawie. Można popływać tu łódką, poleżeć w parku, posłuchać koncertu lub zwiedzać pałacowe wnętrza.
Warszawska Starowka została, podczas ostatniej wojny, zniszczona w 90%.  Nasz gość był zdumiony informacją o odbudowie budynków na podstawie ( między innymi oczywiście)  wedut Canaletto.
Nasz gość, będąc młodą osobą, nie mógł nie odwiedzić Centrum Nauki Kopernika w Warszawie. Okazało się, że w centrum nie ma napisów w jęz. angielskim. W związku z tym samodzielne zwiedzanie, przez obcokrajowców, jest znacznie utrudnione. Wzbudziło to w nas spore zdziwienie.
Ostatnimi laty Warszawiacy zaczęli tłumnie spędzać czas na wolnym powietrzu. Uwielbiamy Park Fontann w Warszawie i Bulwary wiślane nad Wisłą.
Można tu łazikować godzinami, jeździć na rowerze lub rolkach, nieźle zjeść i posłuchać różnych kapel. Latem, do godzin porannych,  jest tu pełno ludzi w każdym wieku!
Rozmawiając o kuchni polskiej i reprezentując młodej Afrykanerce rozmaite dania, w domu (np. pierogi różnych maści) i restauracjach, zdecydowaliśmy się pokazać polską smażalnię ryb nad Zalewem Zegrzyńskim. Do smażalni popłynęliśmy motorówką, gdzie zjedliśmy zegrzyńskiego sandacza i suma! Nie ma to jak świeżo złowiona ryba! Trzy dni zwiedzania, w Warszawie, lekko zmęczyły naszą turystkę, a czekało nas jeszcze odwiedzenie południa Polski!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz